-

saturn-9

Pomór a Faust w ...

Wypisy praktyczne z literatury. Goethe też ogarniał, że medykamenty mogą zabijać.

Zacytujmy Fausta, którego wywody mają odnosić sie do panujących w tamtych czasach pandemii: 

 

Mój ojciec, widzisz, parał się ciemnymi siły —

w jego pracowni w tyglach się rodziły

one leki i maści, czarodziejskie brednie,

które w nocy spłodzone, leczyć miały we dnie.

Ogółem biorąc był to człowiek sprawiedliwy,

który wierzył w te swoje obłąkańcze dziwy —

wierzył — więc był spokojny i czysty w sumieniu.

Owe lwy i lilije żenione w płomieniu

na łożu madejowym rozciągał i smażył,

aż królewnę rumianą w retorcie uwarzył.

Lecz gorzej, kiedy chorych tym wywarem leczył,

boć, rzecz jasna — nikogo tym nie zabezpieczył

przed śmiercią, wprost przeciwnie, dużo zdziałał złego,

umierali — nie wiedząc przez kogo i z czego;

w dolinach tych i górach z ojcowej poręki

najsroższe były mory i największe męki;

ja sam, ojcowym zarażony szałem

tysiącom te trujące leki podawałem.

A dzisiaj, o, ironio! ofiarują serce

i wielbią — chwałą darzą — kogóż to? mordercę! 

 

J.W. Goethe, Faust część I, scena Przed bramą miejską, przeł. Emil Zegadłowicz

 

inne tłumaczenie na język polski:

 

Mój ojciec był porządny, ale dziwak,

Co nad natury świętymi kręgami 

Uczciwie, choć własnymi sposobami,

Z jakąś zaciekłą pasją przemyśliwał.

Potem się w gronie swych adeptów 

W tak zwanej czarnej kuchni chował

I na podstawie sążnistych receptur 

Mydło z powidłem zlewał i gotował.

Lwa czerwonego z lilią białą

W letniej kąpieli się łączyło ślubem,

Po czym otwartym ogniem przeganiało 

Tę parę z jednej komnaty do drugiej.

Na koniec kolorowa w szklanej szali 

Młoda zjawiała się królowa –

To był ten „lek”. Pacjenci umierali,

Nie pytał nikt, czy wrócił kto do zdrowia. 

Tak warząc owe piekielne mikstury 

Przeszliśmy przez te doliny i góry 

Gorsi od wszelkich wyziewów morowych.

Ja sam tysiącom truciznę podałem.

Marli jak muchy. Teraz doczekałem,

Że przed swoimi mordercami chylą głowy.

 

(przeł. Jacek St.Buras)

 

W oryginale jest 'Latwerge' co w pierwszym tłumaczeniu oddano przez "wywar" a w drugim „lek”.

Latwerge co to za piekielna etymologia?



tagi: goethe   faust  latwerge  

saturn-9
22 grudnia 2020 08:23
2     1146    6 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

saturn-9 @saturn-9
22 grudnia 2020 09:51

Zmieniłem tytuł. Faust znaczy tyle co 'pięść' albo 'kułak' jak i imie własne z utworu J.W.G. którego nie czytałem.

Odniesienie do 'Latwerge' pojawia się na forach niemieckich co najmniej od czasu tzw pandemi 'ptasiej grypy' [2006], kiedy to po raz pierwszy zarejestrowałem ten fragment z literatury w niemieckojęzycznej sieci.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @saturn-9
23 grudnia 2020 15:50

Marmolada, jednym słowem. Do pięści pasuje. Skojarzenie bezwarunkowe: panzer-faust.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować