-

saturn-9

Rozważania o grypie w Republice Weimarskiej

'Pandemia' to pretekst a tekst na temat z 1931 roku. Autor, Kurt Tucholsky, znany w berlińskich redakcjach sytuacjonistyczny wierszołom zarobiony w ociosywaniu spółgłosek i samogłosek i - bowiem to szanujący się kpiarz - w wyeksponowaniu arytmologii stosowanej.

Czepialski z niego facet bowiem miał z przemysłem chemicznym i służbą zdrowia jakieś chyba nieureglowane porachunki bowiem w innym tekście pisał:
 

... Było tylko piętnaście leków, za czasów Hipokratesa. Jednak wysoko rozwinięty przemysł chemiczny i fabryki produkujące seryjnie lekarzy zmieniły te dziesięć leków na czterdzieści-cztery-tysiące-czterysta-czterdzieści-cztery; niektóre z nich stają się niemodne, więc są wyrzucane. Tak, na tym też  się zarabia. Ale to nie wszystko: chorzy chcą tego tak a nie inaczej. Nie tylko wierzą w cudotwórcę - profesora lub laika - wierzą również w te kolorowo oznakowane i starannie zapakowane rzeczy, które kończą się na … „in”  lub … „an” i zawierają niektóre z tych dziesięciu medykamentów w nowym składzie.

 

Co skrywa proteza cyfrowa «128», której - w innych koordynatach - odpowiada «53»? Te trzy z dziewięciu jak palec w nosie utkwiły i zamieszanie poczyniły. Inne wiadoma sprawa.

 

Zorkiestrowany kogel-mogel jaki serwowany jest w tym osobliwym roku 2020 nakazuje czujność wobec suflowanych rozwiązań. Już dawno temu wiedziano, że wiele ścieżek prowadzi do zdrowia. W poniższym tekście wiecej na żarty niż na pewno.

 

Tekst poddałem małej obróbce aktualizując kilka odniesień do czasów współczesnych.

Na końcu dwa krótkie pruskie przypisy dla oddania klimatów panujących w Republice Weimarskiej.

 

Zalecenia przeciwko grypie

 

Przy pierwszym podejściu grypy, którą rozpoznasz po lekkim swędzeniu w nosie, mrowieniu w stopach, kaszlu, braku pieniędzy i niechęci do wyjścia z rana do sklepu, przepłucz gardło odrobiną skruszonego koksu i pół kroplą jodu. Wtedy – tak to zwykle bywa – dopadnie cię grypa.

 

Grypa – znana również jako ›hiszpanka‹, grypa, przeziębienie (łac.: catarrhus ) – jest przenoszona przez bakterie nerwowe, które także są wyziębione: to te tak zwane zwierzątka infuzyjno-intruzyjne. Czasami grypie towarzyszy gorączka, która zaczyna się od 128° Fahrenheita. W silne dni giełdowe nieco słabsza, w dni słabego handlu silniejsza – tj. przeważnie silniejsza. Najlepszym sposobem na zarażenie jest pocałunek chorego na grypę kobiety a chorej na grypę mężczyzny – o płeć pytaj lekarza rodzinnego. Podłapać grypę można również po wejściu do kaszlącego domu schadzek (tzw. ›teatr‹); należy unikać podczas kaszlu trzymania ręki przed ustami, bowiem to nie jest zdrowe dla bakcyli. Grypy się nie łapie, to choroba infekcyjna.

 

Zawsze dobrze uczyniły mojemu mężowi zimne okłady. Zabieramy się do tego tak: gotujemy gorącą kaszkę, zawijamy ją w lnianą szmatkę, zjadamy, następnie podajemy choremu koniak – w przeciągu dwóch godzin chory jest lekko wstawiony, mocno nawalony po kolejnej godzinie. Zamiast koniaku można podawać spirytus à la politura meblowa.

 

Mięsa, warzyw, zup, masła, chleba, owoców, kompotów i deserów należy unikać podczas grypy, gdy tylko to możliwe – homeopaci liżą trzy razy dziennie 5-fenigów na znaczku a przy wysokiej gorączce 10-fenigów.

 

W każdych okolicznościach grypy należy zalegać łóżko – wcale nie musi być własne. W trakcie dreszczy wskazane nosić wełniane skarpety, najlepiej owinięte wokół szyi. Oby nogi nie pozostawały w międzyczasie obnażone, przykrywamy każdą z nich stójką czy innym halsztuchem. W zabiegu najważniejsze jest ciepło, czyli Rzymskie Konkordatu Łaźnie. W drodze powrotnej stań na otwartej rampie autobusu 117, pozamykaj usta wszystkim pasażerom, żeby nie było przeciągu.

 

W obliczu grypy zawodzi medycyna konwencjonalna. Dlatego bardzo dobrze sprawdza się zawieszone wahadełko nad brzuchem: o ile rozkołysze się z prawej strony w lewą, to influenza; ale jeśli przemieszcza się z lewej na prawą, nadciąga przeziębienie. Rozebrany zdaj się na leczenie wg Weissenberga (1). Białym serem, który przepisze, należy niezwłocznie wysmarować grypę; przyklejenie sera pod łóżko świadczy o ignorancji lekarskiej jak i twardości serca.

 

W żadnym przypadku nie powierzać tej tajemniczej dolegliwości tak zwanemu „lekarzowi”; w kwestii grypy wypytaj panią Mleczko. Pani Mleczko zawsze coś powie w temacie tej choroby. Jeśli grypa wybuchnie w paczce przyjaciół, wystarczy, że jeden członek paczki pójdzie do doktora – pozostali robią wszystko to, co zaleci lekarz. Głównymi lekarstwami są:

Herbatka rumiankowa. Herbatka z bzu. Herbatka z magnolii. Herbatka z drzewa gumowego.

Środki te pochodzą z krainy moherowych beretów babci i wcale nie jest powiedziane, że pomogą celująco. W naszych czasach istnieją inne sposoby na ożywienie przemysłu chemicznego. Leki na grypę obejmują:

Aspirol. Pirymidyna. Bysopeptan. Ohropax. Prima donna. Bellapholisiin. Ethyl-Phenil-Lekaryl-Parapherinan-Dynamite-Acethylene-Koollomban- Piporol.

W przypadku tego ostatniego wystarczy kilkakrotnie wypowiedzieć nazwę w krótkich odstępach czasu. Zażyj wszystkie te środki, gdy tylko są dostępne – o ile nadal pomagają, w kolejności alfabetycznej, ch to też litera. Wodorowęglan sody jest również zdrowy.

 

Po zabiegach szczególnie skuteczne okazały się tzw. profilaktyczne szpryce (lac, z greckiego; coś w kształt „mleka” lub „jeziora”). Szpryce te najlepiej leczą grypę, która już przeminęła – tą zawsze wyleczą.

 

Amerykanie skłonni używać gorącego szwedzkiego ponczu do robienia okładów na grypę; Włosi prawą rękę przez długi czas trzymając wyciągniętą do góry; Francuzi ignorują grypę, tak jak ignorują zimę, a Wiedeńczycy wysmarzą felieton na każdy przypadek. My, Niemcy, podchodzimy do sprawy metodycznie:

 

Najpierw kładziemy się spać, potem łapiemy grypę i wstajemy dopiero wtedy, gdy naprawdę mamy wysoką gorączkę: potem musimy pilnie wyjść do miasta, żeby coś załatwić. Telefon przy łóżku chorej kobiety przedłuża przebieg choroby.

 

Grippe wykoncypował w 1725 roku angielski ksiądz Jonathan Grips (2). Naukowo uleczalna od roku 1724.

 

Skuteczne wyleczenie można rozpoznać po bólu dolnej części pleców, kaszlu, mrowieniu stóp i lekkim szczypaniu w nosie. Jednak te objawy należy przypisywać nowej grypie a nie starej jak pomyśli laik. Czas trwania zwykłej grypy domowej wynosi trzy tygodnie z leczeniem, 21 dni bez leczenia. U mężczyzn występują ponadto objawy „użalania się nad sobą” co byłoby usprawiedliwone gdyby rodzili dzieci jak kobiety.

 

Domowym środkiem Cezara na grypę była zupa z wieńca laurowego; pałacowe remedium Vanderbilta to bulion platynowy z ugotowanymi na miękko perłami.

Uwagi powyższe wytłuszczą słowa znanego eksperta, profesora dr. dr. dr. Ovaritiusa: Grypa to nie choroba – to stan –!

 

Vossische Zeitung, 3 lutego 1931, nr 28


 

(1)Weißenberg, Joseph: aktywny w Berlinie pod koniec lat 20 minionego wieku reformator religijny, magnetyzer. Jednym z elementów terapii był biały ser (twaróg). W roku 1930 wytoczono mu dwa procesy. W jednym prokuratura oskarżała o spowodowanie zgonu po terapii z twarogiem osoby chorej na cukrzycę; w drugim o oślepienie młodej kobiety po tejże terapii. Został uniewinniony ze stawianych mu zarzutów.

Kurt Weill skomponował w roku 1931 Lied vom weißen Käse [Piosenka o białym serze], (“Song of the White Cheese”)...

W Republice panował iście liberalny duch. Każdy mógł zostać terapeutą. W latach '30 totalitarnego zaślepienia nowa władza (new real owych czasów) wprowadziła new deal czyli regulacje prawne. Po '45 regulacje zostały twórczo pogłębione.

(2) Grippe – Grips nieprzetłumaczalny kalambur: Grippe to grypa a Grips znaczy tyle co 'zdrowy rozsądek', 'olej w głowie'.

 



tagi: grypa   tucholsky  128  53 

saturn-9
11 grudnia 2020 15:45
7     1162    8 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Tenerka @saturn-9
11 grudnia 2020 17:18

...trudno to skomentować.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @saturn-9
11 grudnia 2020 18:05

A ja się ubawiłam.Naprawdę i dziękuję,że pan coś takiego wyszperał w tych niewesołych czasach. Przecież niektóre "recepty" i wskazówki jak leczyć grypę są fajne i niepowtarzalne...Plus ogromniasty... A ja skopiowałam znany kawał o pandemi cholery:

Kilka wieków temu. Epidemia cholery. Żyd leży na sali pełnej konających i wygląda na to, że nie przeżyje. Pytają go, czy nie chciałby duchownego z posługą.
„Tak… Ja bardzo poproszę o biskupa.”
„Na pewno nie rabina?”
„Co znaczy rabina? żeby też się zaraził cholerą?”

zaloguj się by móc komentować


saturn-9 @Tenerka 11 grudnia 2020 17:18
12 grudnia 2020 07:34

Trudno komentować, gdy tekst w pierwszym podejściu wydaje się hermetyczny z innych obszarów odniesień. 

Dla odwrócenia uwagi od bieżączki, wertowałem w książeczce Tucholskiego, i co rusz potykałem się o odniesienia do schematów działających również w czasach nam współczesnych.

Protezy cyfrowe, te paciorki z odniesieniami. Jak tu nie podzielić sie z Czytelnikiem taką śliczną skamieliną "44 444"? 

Przemysł chemiczny nie farmakologiczny, jak obecnie dla zmylenia przeciwnika eufemistycznie mowa o BigPharma. Chemiczny bowiem okultystyczni alchemicy te 'czubki z czubka piramidy władzy' mają obecnie prawie wyłączność do dystrybucji idei i skręcanych 'cudownych pigułek'. Wciskając, prawie wszystkim, produkty swoich laboratorium zarazem zamykają na cztery spusty możliwości jakie drzemią np w bożej aptece z ziół.

Trudno pozostać pasywnym gdy ogarniamy łotrowskie mataczenia.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @BTWSelena 11 grudnia 2020 18:05
12 grudnia 2020 07:43

Dziękuję. Cieszy, że udało się przemycić odrobinę z klimatu śmiechu tamtych dekad. Śmiech pozwala przełamać współczesne nam ponure tsunami wszechobecnego medialnego młotkowania o chorobie z namiarem 19.

Ciekawa pointa kawału (nie znałem) bowiem ukazuje płaszczyznę 'magicznego myślenia' ze  sztywnym jądrem racjonalnego paradygmatu: wirus przeskoczy  na tego a nie na tamtego.  

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @saturn-9
12 grudnia 2020 08:02

To jest bardzo ładny i do dziś adekwatny tekst Tucholsky'ego. W dużej części trudno przetłumaczalny, bo tam w zasadzie każde zdanie to żart językowy. Nawet pseudonim autora ;)

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować