Dzień dobry. Jest Pan Templariuszem? stąd strach przed 13?

syn mnie się urodził 13 lipca 2001 roku i to w piątek, co robić Panie Satur-9 

Ja 13 sierpnia w piątek i to w 1976. 7+6=13. 

Cieszyć się i na polityka szykować. Będzie miał wzięcie...

[właściwie tuż-tuż] za murami budynku Nowogrodzka. Numer budynku: 84/86. Czy numer kodu pocztowego również życzy pan sobie?

Ale jeśli syn Persywala w czepku urodzony, to tak samo te wybory. Nie może być lepiej. Zaufanie do ekipy rządzącej może tylko rosnąć. Nie żartuję. 

Żebyś z tatą został "Wielkim Trzynastym" a po cóż by innego?

a mozesz napisac co ty w tym widzisz?

Ale dziewięć miesięcy wcześniej 13-go było Bogusąda.

Dzięki za serdeczności ale oberwę co popełniłem: myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem.

Ja też.

Jutro drugi dzień. Dwója. :)

Mi się nawet podoba to nawiązanie to templariuszy. 13 października. Szkoda tylko że trudno o fajną analogię. Kto ma być odegrać ich rolę u nas w Polsce? Na jakiej zasadzie? Mogę tylko coś pacnąć w swoim stylu: de Molay wydawał się być rozsądnym i ideowym człowiekiem, podobnie jak wielu aresztowanych członków Zakonu. Całkiem możliwe że wiedział co się świeci, właściwie to trudno oczekiwać by nie miał takich informacji, to nie stało się nagle, jak grom z jasnego nieba. Trzeba więc chyba uznać że po prostu zawierzył. Że takie coś nie ma prawa się stać. Mógł gdzieś uciec, wywinąć się. On jednak uczynił to co uznał za słuszne.

Został tamtego feralnego dnia po to by tylko chyba by zrozumieć z czasem jaką głupotę zrobił. Miał informacje ale nie potaktował tego co ma nadejść poważnie. Za tydzień tą samą postawę wybierze wielu ludzi. Podobnych dość do niego. Ideowych, takich np. jakich spotyka się w tym miejscu. Oni też zawierzą choć mają dosyć informacji. Tym razem zamiast zostać, sami udadzą się do wyznaczonego miejsca i swoim podpisem i czynem wydadzą na siebie wyrok :) Zagłosują na PiS po tylko by jak de Molay doświadczyć pełni konsekwencji swojego czynu choć z drugiej strony będą mieć być może wyraźnie mniej okazji na myślenie o jego głupocie...

@ umami et ...

Trzynastka uchodzi w polskim kodzie kulturowym za pechową. Nie jest tak w innych kręgach czy innych malowniczych krajach (Hiszpania).

Prezydent Polski wybrał z kilku kalendarzowych możliwości niedzielę 13-go października jako optymalną datę na wybory powszechne do Sejmu RP.  Rozpatrywano "za" i "przeciw" dla takiej a nie innej daty.

Decyzje 'optymalnego wyboru' zapadają po konsultacji w wąskim gronie doradców w pałacu prezydenckim.

Decyzję ogłasza Pierwszy Obywatel w Republice. 'Sława i chwała' spływa na czub jego głowy.

Ponieważ październik 13-go od stycznia 13-go dzieli dziewięć miesięcy to posiłkując się analogią wywnioskowałem, że to ma być martwy płód ta bierząca kadencja w sejmie. Czyli od  'kryzysu sensu i identyfikacji' jak to na Zachodzie ujmują, nie będzie w kraju daleko.

Sam tekst zrozumiałem, a chodziło o to jak się rozeznawać w tych liczbach, o których zawsze piszesz. Czemu z 13 nie robisz 4? Potrzeba jest instrukcja, mi przynajmniej, jak się z tymi cyframi obchodzić. Bo symboliczne znaczenia, niektórych z nich, każdy zna (3, 12, 13, 666, 69, 102), ale w Twoich komentarzach pojawia się zwykle coś więcej, co mi umyka. 

O !!!!

Thx :)

.

"Na ten przykład Mojżesz przeczuwając, że nadchodzi godzina odejścia z tego łez padołu zawziął się i zdążył jeszcze skopiować '13' egzemplarzy Tory. Tako rzecze 'tradycja'."

Trochę szkoda, że żaden się nie zachował. Ani też grób tego Mojżesza.