-

saturn-9

Spisek lekarzy w Genewie w roku 1530... Praktyka ?

A gdy w roku 1530 wybuchła w Genewie dżuma dymienicza, wszystko było już przygotowane. Dla ofiar dżumy otwarto nawet nowy szpital. Z lekarzami, sanitariuszami i pielęgniarkami. Kupcy dali fundusze, magistrat co miesiąc dotacje. Pacjenci zawsze dawali pieniądze, a jeśli jeden z nich umierał bez spadkobierców, cały jego dobytek przechodził na szpital.


Jednak wnet nastąpiła katastrofa: zaraza zamierała, a datki zależały od liczby pacjentów.

Dla personelu genewskiego szpitala w 1530 r. nie było kwestii co jest prawe a co bezprawiem. Jeśli zaraza zarabia pieniądze, to jest dobra. Wnet zorganizowali się lekarze.


Początkowo truli pacjentów tylko w celu zwiększenia statystyk śmiertelności, ale szybko zdali sobie sprawę, że statystyki muszą dotyczyć nie tylko śmiertelności, ale także śmiertelności z powodu zarazy.

Zaczęli więc wycinać czyraki
[dymienice czyli chorobą zniekształcone węzły chłonne] z martwych ciał, suszyć je, ucierać w moździerzu i podawać innym pacjentom jako lekarstwo. Następnie zaczęto zapylać tym suszem ubrania, chusteczki do nosa i podwiązki. Ale w jakiś osobliwy sposób zaraza nadal słabła. Najwyraźniej wysuszone dymienice nie działały dobrze.

Lekarze udawali się do miasta  nocną porą i posypywali klamki proszkiem, w wybranych domach, na których mogliby skorzystać. Naoczny świadek napisał o tych wydarzeniach: „Przez jakiś czas było to ukryte, ale diabła bardziej interesuje zwiększenie liczby grzechów niż ich ukrywanie”.


Krótko mówiąc, jeden z lekarzy stał się tak beszczelny i ociężały, że postanowił przestać chodzić nocą po mieście a ot rzucić po prostu sporą wiązkę pyłu w tłum w ciągu dnia. Smród uniósł się w górę a jedna z dziewcząt, która akurat wychodziła ze szpitala, wyczuła, co to za zapach.


Lekarza związano i oddano w mocne dłonie kompetentnych „rzemieślników”. Próbowali wydobyć z niego jak najwięcej informacji.


Egzekucja trwała jednak kilka dni. Pomysłowych medyków przywiązywano do słupów na wozach i wieziono przez miasto. Na każdym skrzyżowaniu kaci odrywali kawałki mięsa rozgrzanymi do czerwoności szczypcami. Następnie zabrano ich na plac publiczny, ścięto im głowy i poćwiartowano, a kawałki rozwieziono do wszystkich dzielnic Genewy.

Jedynym wyjątkiem był syn dyrektora szpitala, który nie brał udziału w działaniach, ale oświadczył, że wie, jak zrobić mikstury i jak przygotować proszek bez obawy o zakażenie.  Po prostu został skrócony o głowę „aby zapobiec szerzeniu się zła”.

 

za:  François Bonivard, Chroniken von Genf...

 

Czy to bajka czy jednak stara a w czasach nam współczesnych popularna teoria spiskowa? Spisywać kronikę zaczęto ponoć od roku 1542 ale w druku ukazała się po raz pierwszy w roku 1831. Mam wątpliwości co do autentyczności ale tak już mam i nic na to nie poradzę. 

Ponieważ od kilku dni robi ten fragment nieco szumu w sieci to wrzucam dla rozgrzania wyobraźni.

 

Po włosku...



tagi: epidemia  1530 genewa  spisek lekarzy 

saturn-9
16 grudnia 2021 17:53
28     1967    10 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Arte @saturn-9
16 grudnia 2021 18:22

Nawet jak teoria a nie praktyka to taki wniosek poboczny, że władza miejska to jednak nie jakiś tam rząd teoretycznie państwowy albo światowy, co to łatwiej sie wyżywi :)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9
17 grudnia 2021 05:14

Ciekawe, że druk pochodzi z czasów pierwszych przymusowych szczepień. Wtedy chodziło o ospę i większość europejskich rządów nakazała szczepienia przeprowadzić. Też wydawano certyfikaty (mam nawet taki jeden w swoich zbiorach), ale nie kojarzę, aby aż tak utrudniano życie zwykłym ludziom, przynajmniej w prasie (rządowej - inna nie istniała w tamtym czasie) brak takich odniesień.

Podawano jednak przykład, co dzieje się, gdy ospa trafi do niezaszczepionej populacji. Na przykładzie Indian, którym USArmy w ramach pomocy humanitarnej rozdawała zarażone ospą koce.

Nie wiem, czy działania opisane w notce naprawdę miały miejsce. Ale co do postępowania medyków z okresu XVI w (a nawet dzisiejszych), to możnaby przytoczyć legendę z tego samego czasu o mieście Ząbkowice (wówczas Frankenstein), która stała się podstawą do napisania przez Mary Shelley powieści w 1818 roku pod nazwą Frankenstein.

W Ząbkowicach proces grabarzy miał miejsce w 1606 roku, a ich działania były identyczne jak Genewskich lekarzy.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Arte 16 grudnia 2021 18:22
17 grudnia 2021 06:38

Władze miejskie miały wtedy problemy w jaki sposób szybko uzupełnić luki w populacji po okresowej lokalnej epidemii czy pandemii. Kto torpedował  żywotne interesy tego dosięgała sprawiedliwość. Kat nie był szanowanym zawodem. 

 

Obecnie władza [właściwa, zakulisowa] ma przekaziory w które masy są wpatrzone i jest huśtawka emocji. Byłoby to wszystko zabawne gdyby jednak to nie była piekielnie wyśrubowana PsyOp. Przekornym pozostało odwoływanie się do sprawiedliwości dziejowej i pohukiwanie o Norymberdze 2.0

Covidowa karawana jedzie dalej. Jedynie sabotażyści w systemie będą w stanie powstrzymać tę falę  antypandemicznych absurdów. Na ulicy można tylko skontatować, że się nie jest samym. 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 17 grudnia 2021 05:14
17 grudnia 2021 06:58

Dzięki, to ciekawe rozszerzenie optyki na motywy literackie ;-) 

Skoro w roku 1818 Mary dała radę coś skomponować to i w 13 lat później wydawcy serwowali chodliwy towar o niecnych praktykach konsyliarzy.

zaloguj się by móc komentować

handlarz @Pioter 17 grudnia 2021 05:14
17 grudnia 2021 07:37

tu stoi, ze mialy miejsce,

str. 940

https://archive.org/details/Witcha/Encyclopedia%20of%20Witchcraft/page/n939/mode/2up?q=naphy

KONSPIRACJE PRZENOSZENIA PLAGI

Dwie późniejsze epidemie dżumy ujawniły zdolność Europejczyków do odróżniania złych ludzi od demonicznych paktów. Od około 1530 do około 1640 roku region skupiony wokół Genewy, rozciągający się od Lyonu do Mediolanu i od Neuchatel do Turynu, doświadczał częstych oskarżeń o spiskowanie w celu rozprzestrzeniania zarazy. Co ciekawe, zaangażowane rządy konsekwentnie odmawiały uznania spiskowców za "demonicznych". Wiele cech tych spisków wskazywało na czary. Na przykład, spiskowcy używali smarów i proszków do rozprzestrzeniania plagi. Składali przysięgę, że "jeśli ujawnię jakiekolwiek szczegóły, niech moja dusza będzie oddana szatanowi". A większość z nich stanowiły biedne, zepchnięte na margines kobiety.
Niemniej jednak, inne cechy sprzyjały czysto naturalnemu rozumieniu tych spisków. Na czele spiskowców stali fryzjerzy, którzy mieszali smary i proszki lub udzielali instrukcji ich przygotowania. Spiskowcy nigdy nie brali udziału w orgiastycznych rytuałach i nie spotykali się z szatanem. Ich celem było umożliwienie morowym robotnikom większej możliwości plądrowania domów bogatych ludzi. Tak więc, mimo że zachowanie spiskowców przypominało nieco demoniczny pakt, magistraty konsekwentnie widziały w tym czysto naturalny spisek oparty na zwykłej chciwości.
Tylko dwa razy katoliccy duchowni próbowali interpretować zachowanie pogromców dżumy jako demoniczne czary, a katoliccy urzędnicy nie potraktowali żadnego z nich poważnie. W Lyonie, katolicki pisarz twierdził, że rozsiewacze dżumy to protestanci sprzymierzeni z szatanem, ale królewski gubernator i magistrat zignorowali jego zarzuty. W Mediolanie, podczas epidemii w 1630 roku, rozsławionej przez Alessandro Manzoniego, niektórzy duchowni kronikarze sugerowali, że za spiskiem stoi demoniczny związek. Sugerowali oni jednak jedynie, że szerzenie dżumy było "diaboliczne" (złe), a nie że były to czary związane z demonicznym paktem. Spiski związane z rozprzestrzenianiem dżumy przypominają nam, że wczesnonowożytny świat nie był zdeterminowany, by doszukiwać się nadprzyrodzonych przyczyn każdego naturalnego wydarzenia - nawet wybuchu epidemii dżumy. Chociaż wszyscy zaangażowani w spiski związane z plagą wierzyli, że obecność i rozwój zarazy są opatrznościowe i prawie na pewno są znakiem niezadowolenia Boga, nie wiązano ich natychmiastowo i koniecznie z demonami i czarownicami.

Przetłumaczono z www.DeepL.com/Translator (wersja darmowa)

zaloguj się by móc komentować

Pioter @handlarz 17 grudnia 2021 07:37
17 grudnia 2021 07:50

Przyjmnijmy więc, że wszystkie te doniesienia opierają się na faktach. Co nam wychodzi z tego?

Że od zawsze służba zdrowia starała się we własnym interesie o wzrost zapotrzebowania na świadczone przez siebie usługi.

Niby coś oczywistego w kapitaliźmie i we wszystkich innych branżach. Ale...

zaloguj się by móc komentować


handlarz @handlarz 17 grudnia 2021 09:24
17 grudnia 2021 09:25

Corralling the herd: UChicago students forced to sign: “I believe in Covid.”

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @saturn-9
17 grudnia 2021 09:28

Bardzo ciekawe i niejednoznaczne, jak niejednorodność braci lekarskiej i pielęgniarskiej. A nawet jak biografia samego Bonivarda. Fragment z Wiki "W 1530 roku został porwany przez rozbójników w górach Jura, którzy przekazali go w ręce księcia Sabaudii." (Ciekawe, że w tym samym roku wybuchła epidemia dżumy.) "Ten ponownie go uwięził, umieszczając w podziemiach zamku Chillon (Bonivard był przykuty do piątego filaru)." (Ciekawe co było przykute do niego prócz Bonivarda?) "Został uwolniony przez berneńczyków gdy ci zdobyli kanton Vaud w 1536 roku. W czasie uwięzienia w Chillon klasztor Bonivarda został zniszczony (1534) jednak miasto Genewa za zasługi przyznało mu stałą rentę. Został również genewskim bourgeois i w 1537 zasiadł w genewskiej Radzie 200. Przeszedł także na protestantyzm. Był czterokrotnie żonaty i żył ponad stan co było przyczyną popadnięcia w długi. W 1542 roku powierzono mu spisanie od początku historii Genewy (Chroniques de Genève). W 1551 roku manuskrypt przesłano do korekty Kalwinowi, jednak pierwsze wydanie ukazało się dopiero w 1831 roku. Nie jest to praca uważana za istotną ze względu na swoją stronniczość i brak obiektywizmu." Ostatnie zdanie może być tematem niekończącego się sporu naukowego.

Ps. Książkę wysłałem. Daj znać jak dojdzie.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @handlarz 17 grudnia 2021 07:37
17 grudnia 2021 10:41

Bardzo dobry link i naprowadza na książkę:

Naphy, W. G. 2002. Plagues, Poisons, and Potions: Plague-Spreading Conspiracies in the Western Alps, c. 1530—1640.

a tam na stronie 22 motywy z notki [szkoda, że strona 23 i 24 nie wyświetla się] ale nie ma mowy o lekarzach ale o pracownikach zatrudnionych przy zadżumionych.

Spisek miał miejsce ale tekst z notki to literatura z XIX wieku.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 17 grudnia 2021 07:50
17 grudnia 2021 10:59

Nie mogę się powstrzymać i zacytuję z glanc papieru:

...  Na pierwszej linii frontu walki z nieznanym wrogiem, który z dnia na dzień stawał się silniejszy i bezwzględniejszy, stanęli lekarze, pielęgniarki, ratownicy, farmaceuci oraz pozostały personel medyczny i wspomagający. To oni już prawie dwa lata nieprzerwanie prowadzą wojnę z koronawirusem. Narażając zdrowie i życie, dzielnie walczą o każdego pacjenta. Dzięki ich ciężkiej pracy, poświęceniu i determinacji ludzie chorujący na COVID-19 mają szansę na powrót do zdrowia i do swoich rodzin. Ich wysiłek ma również niebagatelne znaczenie dla losów ekonomicznych naszego kraju oraz światowej gospodarki. 

Pandemia COVID-19 pokazała, jak ważny jest drugi człowiek. Przypomniała o znaczeniu zawodów medycznych. W hołdzie personelowi medycznemu, w podzięce za trud i zaangażowanie oraz za profesjonalizm, serce, współczucie i empatię okazywane pacjentom Narodowy Bank Polski wyemitował srebrną monetę kolekcjonerską „Dziękujemy ...

 

 

Nominał 10 zł metal: Ag 925/1000 

stempel: lustrzany, druk UV 

średnica: 32,00 mm 

masa: 14,14 g 

brzeg (bok): gładki 

nakład: do 10 000 szt.  

 

Upierdliwy jestem ale 14,14 to jest znak ezoteryczny [do lat 20 minionego wieku mówiono okultystyczny]. Mamy srebro [= ksieżyc] i dwakroć odniesienie do labiryntu. Po redukcji wyskakuje 5,5 [symbolicznie to 55 = 23 +32]. A 32 zawarto w średnicy czyli to permutacja, mroczne odniesienie do 23 (filmNichts ist so wie es scheint...

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Magazynier 17 grudnia 2021 09:28
17 grudnia 2021 11:03

Te ckliwe opowiastki na wiki też mnie poirytowały. A lektorem książki był Kalwin. Że też wydawcom nic lepszego nie wpadło do głowy.

 

Dzięki, jak dotrze to dam znak.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9 17 grudnia 2021 10:59
17 grudnia 2021 11:24

Ten temat obecnie wszyscy grzeją:I tylko USA zrobiły to inaczej:

zaloguj się by móc komentować

handlarz @saturn-9 17 grudnia 2021 10:59
17 grudnia 2021 11:36

chlopaki zorientowane,

Ich wysiłek ma również niebagatelne znaczenie dla losów ekonomicznych naszego kraju oraz światowej gospodarki. 

All smiles in his ChinaCommieParty blue and orange: “Doctors take the Hippocratic Oath too seriously.”  White House Covid advisor, University of Pennsylvania’s Dr. Ezekiel Emanuel: “We need to maximize the number of inoculated students.” Is he playing both sides as a middleman?

 

 

 

Oszczędności, jak pisze, będą wymagały zmiany sposobu myślenia lekarzy o swoich pacjentach: Lekarze zbyt poważnie traktują przysięgę Hipokratesa, "jako imperatyw robienia wszystkiego dla pacjenta bez względu na koszty lub skutki dla innych" (Journal of the American Medical Association, 18 czerwca 2008).

Tak, to jest to, czego pacjenci chcą od swoich lekarzy. Ale Emanuel chce, aby lekarze patrzyli poza potrzeby swoich pacjentów i brali pod uwagę sprawiedliwość społeczną, np. czy pieniądze nie mogłyby być lepiej wydane na kogoś innego.

Wielu lekarzy jest przerażonych tym pomysłem; powiedzą ci, że zadaniem lekarza jest osiągnięcie sprawiedliwości społecznej, jeden pacjent na raz.

Emanuel uważa jednak, że "komunitaryzm" powinien kierować decyzjami o tym, kto otrzyma opiekę. Twierdzi, że opieka medyczna powinna być zarezerwowana dla osób pełnosprawnych, a nie udzielana tym, "którzy są nieodwracalnie pozbawieni możliwości bycia lub stania się uczestniczącymi obywatelami...". Oczywistym przykładem jest nie gwarantowanie usług zdrowotnych pacjentom z demencją" (Hastings Center Report, listopad-grudzień '96).

Tłumaczenie: Nie zapewniajcie zbyt wiele opieki babci z Parkinsonem lub dziecku z porażeniem mózgowym.

Wyraźnie broni on dyskryminacji starszych pacjentów: "W przeciwieństwie do przydziału według płci lub rasy, przydział według wieku nie jest inwazyjną dyskryminacją; każda osoba przeżywa różne etapy życia, a nie jest w jednym wieku. Nawet jeśli 25-latkowie otrzymują pierwszeństwo przed 65-latkami, każdy, kto ma teraz 65 lat, miał wcześniej 25 lat" (Lancet, styczeń 31).

zaloguj się by móc komentować

umami @saturn-9
17 grudnia 2021 12:18

Łowcy skór. 

Dzięki.

zaloguj się by móc komentować

kskiba19 @saturn-9
17 grudnia 2021 13:09

Oni po prostu szczepili, chcieli dobrze :)

zaloguj się by móc komentować

handlarz @Pioter 17 grudnia 2021 05:14
17 grudnia 2021 13:39

po 300 latach o rzemieslnikach/lekarzach, np od skladania kolana za 20000,

i grabarzach

1/

Pewien
postęp dokonywał się w dziedzinie chirurgii. Długi okres wojen napoleońskich,
ogólnie nie sprzyjający rozwojowi nauki czy postępowi cywilizacyjnemu,
przyniósł wyraźną poprawę skuteczności i sprawności chirurgów, wykonujących
skomplikowane operacje. Musieli przeprowadzać ich bardzo wiele w czasie
napoleońskich kampanii, czyniąc to z coraz większą śmiałością i pewnością,
o czym przekonują zapiski naczelnego lekarza wojskowego w armii napoleońskiej,
Domenique'a Larreya Do 1842 r., kiedy to Amerykanin C. W Long
zastosował gaz rozweselający, nie istniał żaden skuteczny sposób znieczulania
pacjentów. Dlatego też wcześniej chirurdzy musieli przeprowadzać operacje
niesłychanie szybko/do 15 minut/, a w celu nabycia koniecznej do tego sprawności, potrzebowali
ludzkich ciał, na których mogliby się ćwiczyć. W Wielkiej Brytanii, na mocy
dwóch ustaw Parlamentu z roku 1726 i 1 751, ciała przestępców, na których
wykonano wyrok śmierci, mogły być wykorzystywane do sekcji zwłok w celach
szkoleniowych. Podaż ciał dla medyków spadła jednak, gdy łaskawość sędziów
i częste korzystanie przez monarchów z prawa łaski wyraźnie zmniejszyła liczbę
dokonywanych egzekucji. W piętnastoleciu między rokiem 1805 a 1820 rocznie
wykonywano średnio tylko siedemdziesiąt siedem wyroków śmierci, stąd
brały się coraz częstsze przypadki podkradania zwłokI 29 • Wybitni chirurdzy
tamtych czasów, jak sir Astley Cooper potrzebowali świeżych ciał do własnej
pracy, a jeszcze więcej dla swych studentów. Dlatego też współpracowali często
z bandami przestępców, którzy zaopatrywali ich w zwłoki130• Bransby Cooper
w biografii swojego ojca przedstawia nam szkicowe portrety owych "wskrzesicieli",
Bena Croucha, Billa i Jacka Hartnetta, Toma Lighta, HoIIisa, Daniela
i Butlenł. Bandy "wskrzesicieli" działały zwykle w porozumieniu ze źle opłacanymi
stróżami cmentarzy, z których podkradano nieboszczyków.
W bibliotece Royal College of Surgeons (Królewskiej Szkoły Medyczno-
Chirurgicznej) znajduje się szesnastostronicowy rękopis dziennika prowadzonego
przez jednego ze "wskrzesicieli", niejakiego Josepha Naplesa. Zapiski
w dzienniku uderzają swą rzeczowością. Oto kilka wyjątków: "Piątek, 29 listopada
181 1 . Wyjście w nocy, zabrane 3, Jack, Ben i ja 2, Bethnal Green - Bill
i Daniel I, do Batholow [szpital] . Grób otwarty [post mortem]. [ . . . ] Wtorek,
10 grudnia 1811. Pijaństwa cały dzień. W nocy wyjście, zabranych 5, Bunhill
Row [cmentarz]. Jack o mało co sam nie wpadł. [ ... ] Środa, 8 stycznia 1812.
Pobudka o drugiej nad ranem, całą grupą do Harps., 4 dorosłych, 1 dziecko,
4 zabrane do St. Thomas [szpital Św. Tomasza). Powrót do domu, później do
pana Wilsona i Brooksa, Daniel dostał 8,8 funtów od pana Wilsona, ja 9,9 funtów
od pana Brooksa. Powrót na Borough [do szpitala], dziecko sprzedane za funta. Za dorosłego 4,4 funta. Cały wieczór w domu"

 

zaloguj się by móc komentować

handlarz @handlarz 17 grudnia 2021 13:39
17 grudnia 2021 13:40

2/

 Jeśli zwłoki były "złej
jakości", czyli nastąpił ich znaczny rozkład, przestępcy wyrywali zęby i sprzedawali
je, również w takich miejscach, jak szpital Św. Tomasza. W dzienniku
znajdujemy nazwiska Coopera, sir Charlesa Bella i innych znanych chirurgów.
Znaczna część zwłok znajdowała zbyt w prywatnych szkołach, gdzie uczono
anatomii, których w Londynie najwięcej było w okolicach Soho. Tam właśnie
zamieszkał w 1811 r. Bell. Współpracował z pobliską Great Windmill Street
School of Anatomy, a od roku 1814 również z Middlesex Hospital, instytucją
już bardziej szacowną132 . Rozpowszechnienie się tego typu prywatnych klinik,
które szybko szkoliły nowych lekarzy, odzwierciedla zwiększone zapotrzebowanie
na usługi medyczne. Wiązało się to nie tylko ze wzrostem liczby ludności
w miastach, ale i z większą zamożnością mieszkańców, którzy nie chcieli już
dłużej znosić spokojnie cierpień, wywołanych na przykład kamicą nerkową,
skoro fachowi medycy potrafili · usunąć kamienie. Rosnąca liczba operacji na
żywych wiązała się bezpośrednio z koniecznością intensywniejszych prób na
martwych, dlatego też usługi "wskrzesicieli" były tak bardzo w cenie.
Edynburg, gdzie praktykowało i uczyło się więcej lekarzy niż gdziekolwiek
indziej w Wielkiej Brytanii, stanowił centrum działalności złodziei zwłok.
Mimo to w latach dwudziestych XIX w. popyt przewyższał podaż. W 1827 r. irlandzki
robotnik William Burke (1792-1829) wynajął pokój w kamienicy czynszowej
w Tanner's Close w Edynburgu, której właścicielem był jego krajan,
William Hare z Ulsteru. W listopadzie 1827 r. zmarł samotny, ubogi lokator,
Donald. Burke i Hare, zamiast sprawić mu pochówek, sprzedali nieboszczyka
znanemu chirurgowi, Robertowi Knoxowi, który prowadził prywatną szkołę
anatomii. Za zwłoki dostali siedem funtów i dziesięć szylingów. Rozbudziło
to ich chciwość. W ciągu następnych dziesięciu miesięcy zamordowali, czynnie
wspomagani przez żony, przynajmniej piętnaście osób. Swe ofiary zwabiali
podstępnie do domu, upijali, a później dusili, by na ciele nie pozostawały
żadne ślady, obniżające wartość "towaru". Nieboszczyków sprzedawali następnie
doktorowi Knoxowi. W listopadzie 1828 r. została zaalarmowana policja.
W piwnicy Knoxa znaleziono zwłoki jednej z ofiar. Hare wydał wspólnika,
żeby ocalić głowę. Burke został oskarżony, skazany i powieszony133. Wielu innych
zbrodni i przestępstw związanych z procederem handlu zwłokami nigdy
nie udało się wykryć i prawdziwe rozmiary tego zjawiska pozostały nieznane.
Specjalna komisja Izby Gmin donosiła w 1828 r., że tylko jednej zimy banda
złożona z sześciu "wskrzesicieli" sprzedała trzysta dwanaście ciał, otrzymując
przeciętnie za jednego nieboszczyka cztery gwinee. Cena za pojedyncze
zwłoki sięgała jednak niekiedy aż czterdziestu funtów.

zaloguj się by móc komentować

handlarz @handlarz 17 grudnia 2021 13:40
17 grudnia 2021 13:42

3/

Obawa przed "wskrzesicielami"
była w latach dwudziestych tak wielka, że zaczęto stosować różne
przemyślne wynalazki, mające na celu zabezpieczenie zwłok przed wykradzeniem. Niejaki Bridgeman opatentował na przykład żeliwną trumnę, reklamowaną

jako "jedyna bezpieczna"134 .
Bulwersujący proceder wykradania zwłok stanowił ciemną stronę zmagań
o uznanie profesji chirurga jako pełnoprawnej specjalizacji medycznej. Medycy
z Royal College of Physicians (Królewskiej Szkoły Lekarskiej), która w 1 825 r.
przeniosła się do nowej imponującej siedziby, w klasycystycznym budynku projektu
Roberta Smirke'a na ulicy Pall MaIl, byli przekonani o naukowej wyższości
"prawdziwej medycyny" nad chirurgią, a samych chirurgów uważali za
osoby niżej stojące w hierarchii społecznej 135 . Wielka Brytania była jedynym
krajem w Europie, gdzie lekarzy traktowano na równi z ludźmi szlacheckiego
pochodzenia i uznawano ich za dżentelmenów. Dlatego też kiedy angielscy
doktorzy podróżowali po kontynencie, ukrywali swą profesję, chcąc, by ich
przyjmowano w dobrych domach i na dworach, jak ludzi z towarzystwa136.
Chirurgów traktowano jednak w Anglii jak nuworyszy, którzy dobijają się do
lepszego świata. W 1823 r. jeden z nich, Thomas Wakley, przyjaciel i uczeń
Cobbetta, założył pismo "Lancet", które dopominało się o prawa chirurgów,
atakowało medyczne autorytety, podważało skuteczność leczenia w londyńskich
szpitalach i kompetencje ich personelu - w numerze z 1829 r. londyńskie
szpitale nazwano "ludzkimi jatkami", a pracujących tam medyków "zawodowymi
rzeźnikami". "Lancet" zaczął szybko się rozchodzić w dużym nakładzie,
przynosił wydawcy znaczne dochody i wkrótce stał się najbardziej wpływowym
pismem medycznym w kraju137 .
Wielkie znaczenie dla rozwoju chirurgii w latach 1815-1830 miały również
badania naukowe nad anatomią, prowadzone przez Charlesa Bella. Najważniejsze
dla tej gałęzi medycyny były chyba jednak sukcesy Astleya Coopera
(1768-1841), który w 1827 r. został prezydentem Royal College of Surgeons.
Cooper mawiał, że dobry chirurg powinien mieć "oko orła, rękę damy i serce
lwa" - mógł jeszcze do tego dodać szybkość charta. Podstawową zaletą Coopera
jako chirurga było to, że zawsze dokładnie wiedział, czego szuka, a jak
już znalazł, nie zastanawiał się, co z tym robić, tylko błyskawicznie działał.
J ak powiedział jeden z jego uczniów: "Nie znałem drugiego, co operowałby
tak szybko, a zarazem dokładnie"138 . Wobec braku środków znieczulających
maksymalny czas, jaki pacjent mógł wytrzymać pod nożem na stole operacyjnym,
oceniano na piętnaście minut. Kiedy w 1810 r. zmarł William Wyndham,
sir Anthony Carlisle (1768-1840) powiedział Faringtonowi, że stało się tak,
ponieważ chirurg Lind, "choć ma pewną rękę", za długo (całe dwadzieścia
minut) usuwał guz powstały w wyniku upadku z konia. (Inna rzecz, że prawdopodobnie
operacja nie była wcale potrzebna).

za P.Johnsonem

to be continued

zaloguj się by móc komentować

klon @Pioter 17 grudnia 2021 11:24
17 grudnia 2021 13:57

Proszę zajrzeć na pocztę SN. 

zaloguj się by móc komentować

m8 @handlarz 17 grudnia 2021 11:36
17 grudnia 2021 14:06

Pan Manuel sroce spode ogona nie wyskoczył. Jest także "bioetykiem". Jemu podobni wypisywali niemieckim kalekim dzieciom akty zgonu w ramach akcji t4. A wcześniej "eugenicznie" uzasadniali traktowanie ras "" nizszych" jak pani Sanger. 

zaloguj się by móc komentować

Arte @saturn-9 17 grudnia 2021 06:38
17 grudnia 2021 16:50

Według mnie aby toczyć udane boje z rzeczywistoscią potrzeba nieco poczucia humoru. I dystansu. Trudniej się wtedy nasiąka indukowanymi i podprogowo przekazywanymi cudzymi emocjami.

Tu tylko zauważyłam, co potwierdziłeś, że torpedowanie żywotnych interesów władzy bywa szybko i bezwzglednie karane dlatego dobrze jest jak te interesy pokrywają się z dobrostanem większości.

Efekty skumulowane zastraszania, przymuszania i wdrukowanych przekonań obserwuję codziennie w najbliższym otoczeniu. Skutki dla jednostek bywają mocno dolegliwe albo już nie... Tylko większość z tych osób nie jest w stanie połączyć przyczyny z możliwym tragicznym w wielu wymiarach dla nich skutkiem a na usiłowania/prośby chociażby o refleksję odpowiadaja na ogół pobudzeniem czy wręcz agresją. Mimo to jednak najbardziej skuteczne jest docieranie i zmiana indywidualna. Stadna mija większości po rozejściu się demonstracji.

 

 

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @umami 17 grudnia 2021 12:18
17 grudnia 2021 19:36

Prawdziwimi 'łowcami skór' w tamtej epoce byli 'silni, zwarci, gotowi' kupcy monopoliści. 

Przypadek Paracelsusa, który próbował mocować się z silną merkantylną grupą wpływu [Fugger =  ówczesna BigFarma ?]. Nawet popełnił kilka broszurek z kagankiem oświaty wyszydzającym nieskuteczność pewnej fitoterapii [monopolistą w rozprowadzaniu na Europę był Fugger ] na bolączki związane z inną dokuczliwą chorobę epoki znaną pod wieloma nazwami. Np. w roku 1529 roku Vom Holtz Guaiaco gründlicher heiylung [O drzewa gwajkowca przemożnym leczeniu].

Biegu rzeczy nie zmienił. Fuggerowie skutecznie torpedowali jego późniejsze próby wydawnicze. Metoda 'siła złego na jednego' sprawdziła się.

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Arte 17 grudnia 2021 16:50
18 grudnia 2021 07:05

Stado rozchodzące się po manifestacji roznosi niepokorne podejście do narzucanych rytuałów dnia powszedniego. Wirus wolności [wirus jako metafora]...

 

Konstatacja wielu manifestantów w Niemczech po pierwszych miesiącach PsyOp: 'Straciłem przyjaciół ale zyskałem nowych'. Nieformalne bloki wyznania wiary: Negacjoniści kontra wirusoopętani. Świadkowie COVIDA u władzy w nieustannym kontrataku. 

Zarządcy terenów administracyjnych nie mają lekko. Jak zneutralizować twarde przekorne jądro bez ucieczki do starych metod sprawdzonych w Trzeciej Rzeszy (nie wspominając o Sowietach oraz ich strefie wpływów)?

zaloguj się by móc komentować

saturn-9 @Pioter 17 grudnia 2021 11:24
18 grudnia 2021 07:11

Skoro tyle krążków okolicznościowych już krąży to zapewne poczta również wyemitowała nowe wymowne znaczki?

Kiedy przyjdzie czas na medale? Pod koniec pieciolatki czyli w 2024 roku?

 

Ten motyw 25 centów z nietoperzami można czasowo na osi przyszpilić? Pierwsza połowa roku czy końcówka?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @saturn-9 18 grudnia 2021 07:11
18 grudnia 2021 13:22

US Mint informację o monecie z nietoperzami podała jeszcze w dwa lata temu. Content last reviewed August 2, 2019

https://www.usmint.gov/coins/coin-medal-programs/america-the-beautiful-quarters/national-park-of-american-samoa

Znaczki też są:

Medale też już są w przodujących krajach

zaloguj się by móc komentować

Arte @saturn-9 18 grudnia 2021 07:05
18 grudnia 2021 14:52

Pożyjemy/przeżyjemy zobaczymy. Nadzieję na odpór agresywnych medyków daje ich niewystarczająca ilość. Władcy świata dogorywający w swoich enklawach z mocno przetrzebioną obsługą w myśl zasady, że każda rewolucja pożera własne dzieci. Oby nasze się ustrzegły od nadmiernego wirusoentuzjazmu.

Osobiście się uodporniłam już w początkach mamienia zagrożeniem. Trafiłam na statystyki XVII i XVIII-wiecznych epidemii na Mazowszu. Co roku kilka do kilkudziesięciu ognisk z wyliczeniem strat. A to nadal najbardziej zaludnione [no może po Śląsku] terytorium RP. Niedobór „ratujących” medyków plus pragmatyczna pomoc kościoła/klasztorów oraz zdrowa tendencja przodków do rozpraszania się podczas zagrożenia pozwala nam dziś komentować rzeczy spokojniej.

zaloguj się by móc komentować

Arte @Pioter 18 grudnia 2021 13:22
18 grudnia 2021 14:55

Imponujące.

Nie zaniedbano żadnego obszaru propagandy.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować